Rok 2016 pod kątem czytelniczym nie wyszedł mi tak, jak bym sobie tego życzyła. Może to dlatego, że nie do końca udała się jego pozaczytelnicza strona? O tym, co działo się na kulisach Przestrzeni pisać nie będę, tym bardziej, że mogłoby to nabrać formy tłumaczenia się z niedociągnięć. Na szczęście ten szalony rok mija. Powywracał mi świat do góry nogami, a teraz z podkulonym ogonem wraca, skąd przyszedł. Trudno mi nabrać nowego rozpędu, bo trochę utknęłam w różnych zamierzeniach (zapominając o słynnym: mierz siły na zamiary). I gdybym pisała dalej, pewnie nie odmówiłabym sobie dalszego burczenia na świat. Dlatego sobie daruję. Trzeba podkasać rękawy i brać się za nadwerężoną przestrzeń, zebrać rozsypane elementy, podokręcać te poluzowane, odciąć obumarłe. W końcu blog to chyba jedyne miejsce, nad którym można w pełni zapanować. I co najważniejsze — miejsce, które nadal lubię.
A rok 2016 wyglądał tak:
LICZBA ZRECENZOWANYCH KSIĄŻEK:
53
Ulubiona książka roku 2016:
Odcinki z cyklu Przestrzenie grozy:
3 dni z horrorem:
V Międzynarodowe Targi Książki w Białymstoku
i festiwal literacki "Na pograniczu kultur"
i festiwal literacki "Na pograniczu kultur"
A teraz czas dla Was... Przyznam, że uwielbiam te moje blogowe podziękowania. W tym roku również dziękuję Wam za to, że od czasu do czasu (a może częściej?) zaglądacie na Przestrzenie tekstu. Każde Wasze odwiedziny (komentarze, polubienia, cicha obecność) są dla mnie ogromnie dużą motywacją do działania. Do doskonalenia się. Do podnoszenia głowy. Mało mnie było tu w odchodzącym roku, więc i mniej Was. Mam nadzieję, że 2017 rok to zmieni. Że wrócą dawne blogowe znajomości i pojawią nowe.
Życzę Wam dobrych przeżyć w 2017 roku, literackich zachwytów i pełni, którą sami sobie gdzieś odnajdziecie. Niczego nie róbcie bez przekonania i nie czytajcie na wyścigi. Czytajcie to, co lubicie.
A jeśli lubicie horrory...
Zapraszam do udziału w moim wyzwaniu czytelniczym
Do przeczytania w Nowym Roku!