Od rana próbuję wspiąć się
na ten kamień."
Lapidarny tekst, skąpy (na pierwszy rzut oka) przekaz, dużo pustej przestrzeni, skromne, utrzymane w ciemnej, leśnej tonacji ilustracje. To wszystko mi coś przypomina. Może Proszę mnie przytulić Wechterowicza i Dziubak? Może Uśmiech dla żabki? Tylko treść jakaś taka z pozoru słaba. Zamykasz książeczkę i myślisz: o co chodzi? to już wszystko? a zakończenie? Ale potem zaczynasz jeszcze raz. Przypatrujesz się leśnym zwierzakom, wsłuchujesz w smutny, rytmiczny głos niedźwiedzia. I masz to. Nagle okazuje się, że ta prosta obrazkowa historia niesamowicie Ci się podoba. Tobie. Dorosłemu.
Urocza, zabawna, ale i wzruszająca książeczka kanadyjskiego autora i ilustratora Jona Klassena to doskonały przykład minimalistycznego picturebooka z dużym potencjałem interpretacyjnym. Niedźwiedź zgubił swoją czapeczkę i wszystkich o nią rozpytuje. Niedźwiedź bardzo tęskni na swoją czapeczką, ale sam chyba nie pamięta, jak ta jego czapeczka w ogóle wyglądała. I nawet, gdy ma już ją przed nosem, wierzy w to, że żadne ze zwierząt jej nie widziało. Ciekawa jestem jak reaguje dziecko, gdy w środku książki widzi czapeczkę... Ja jestem książką oczarowana! I zaskoczona, że jej prawdziwą wartość odkryłam dopiero za drugim razem. Nie mówię tu o ilustracjach — to typ moich ulubionych; wystarczyło jedno spojrzenie ;)
Wg mojej skali 4,5/5
Gdzie jest moja czapeczka?
Jon Klassen
Wydawnictwo Dwie Siostry
Rok wyd. 2012
s. 32
Książka przeczytana w ramach wyzwań:
82 KSIĄŻKI (46)