Grudzień to dla mnie taki zapadły miesiąc. Peryferyjny, ustronny, odklejony od reszty, a równocześnie ożywczy, bo najpierw przeżuwa w sobie cały rok, wgniata go w ciemne wieczory i każe powoli rozprawiać się z tym, co minęło, a później dodaje otuchy, bo za chwilę znów coś zostanie zamknięte i coś zostanie otwarte. Ja też lubię zapaść się w ten ciemny, schyłkowy miesiąc, choć zwykle jest to raczej takie aktywne zapadanie się. Mroźne poranki, światełka, lodowiska, skrzypiący szron (jeśli nie śnieg). I książki. Tego grudnia postanowiłam czytać same zimowe historie, więc na jakiś czas Przestrzenie przeistaczają się w Zimowe Przestrzenie tekstu.
A jak wypadł listopad? Wygląda na to, że wreszcie wydostałam się z blogowego marazmu. Czytelniczo też było całkiem nieźle (zwłaszcza pod kątem przeczytanych reportaży!). Zresztą, sami popatrzcie:
LISTOPAD 2015
- LICZBY
Liczba przeczytanych książek: 7
- KSIĄŻKA LISTOPADA
Stasiuk Andrzej, Kucając
- SPIS RECENZJI
Basford Joanna, Zaczarowany las
Carney Scott, Czerwony rynek
Dziubak Emilia, Rok w lesie
Grzegorzewska Wioletta, Guguły
Kącki Marcin, Białystok. Biała siła, czarna pamięć
Rudnicka Olga, Cichy wielbiciel
Stasiuk Andrzej, Kucając