Od pewnego czasu (dokładnie od Targów Książki w Białymstoku) czaiłam się na Sztukę latania i jakoś nie mogłam jej dorwać. Zdarza się, że odpowiednie tematycznie książki trafiają nam w ręce w odpowiednim czasie, czasie wyjątkowym, i oddziałują wówczas z podwójną mocą. Zdarza się i na odwrót. Potrzebowałam takiej Sztuki latania kilka miesięcy temu. Pingwin, który marzy o lataniu. Pingwin, który robi wszystko, by nauczyć się latać. Pingwin, który nie wie, że latać się nie nauczy. Rozmaicie można interpretować przesłanie tej uroczej książeczki autorstwa Jana Bajtlika. Książeczki przeznaczonej dla dzieci, a którą ja szczególnie polecam dorosłym! Podobnie jak i inne pozycje wydawnictwa Hokus-Pokus...
Nasz pingwin ma jedno potężne marzenie — latać. My, jako cisi obserwatorzy, zakrywamy dłońmi usta powstrzymując śmiech. Dobrze wiemy, że pingwin latać się nie nauczy, a jego usilne, coraz bardziej wymyślne próby, wydają się zarówno zabawne, jak i nieco przykre. Pewnie, kibicujemy mu z całych sił, ale dobrze znamy zakończenie tej historii. A może tylko wydaje nam się, że znamy? Gdy pewnego razu zdesperowany pingwin wpada przypadkiem do wody, jest pewien, że jego marzenie nareszcie się ziściło. Macha skrzydełkami i unosi się do góry. Ależ on naprawdę lata! Tylko cóż to? Wokół niego latają i rybki. Widzi nad sobą płaską taflę wody. On wcale nie lata. On... pływa. Ale jakie to wspaniałe uczucie! Czy to nie o tym właśnie marzył przez cały ten czas? Okazało się, że goniąc za złudnymi marzeniami, odkrył swoją prawdziwą pasję.
Nasz pingwin ma jedno potężne marzenie — latać. My, jako cisi obserwatorzy, zakrywamy dłońmi usta powstrzymując śmiech. Dobrze wiemy, że pingwin latać się nie nauczy, a jego usilne, coraz bardziej wymyślne próby, wydają się zarówno zabawne, jak i nieco przykre. Pewnie, kibicujemy mu z całych sił, ale dobrze znamy zakończenie tej historii. A może tylko wydaje nam się, że znamy? Gdy pewnego razu zdesperowany pingwin wpada przypadkiem do wody, jest pewien, że jego marzenie nareszcie się ziściło. Macha skrzydełkami i unosi się do góry. Ależ on naprawdę lata! Tylko cóż to? Wokół niego latają i rybki. Widzi nad sobą płaską taflę wody. On wcale nie lata. On... pływa. Ale jakie to wspaniałe uczucie! Czy to nie o tym właśnie marzył przez cały ten czas? Okazało się, że goniąc za złudnymi marzeniami, odkrył swoją prawdziwą pasję.
Skąpy, lapidarny tekst, dużo pustej przestrzeni i proste, wymowne rysunki. Cienkie kreski i niechlujne pociągnięcia pędzlem. Wszystko jakby rysowane dziecięcą ręką, a jednak coś nadaje mu specyficznej powagi. To książka o ogromnej sile woli. Otrzepywaniu się po upadkach. O tym, że nie należy rezygnować z marzeń, nawet tych nierealnych, bo nigdy nie wiadomo, co czeka na drodze do ich realizacji.
Według mojej skali 4,5/5
Sztuka latania
Jan Bajtlik
Wydawnictwo
Hokus-Pokus
Hokus-Pokus
Rok wyd. 2012
s. 40