17.09.2014

U progu zagłady


Dobra sensacja posiada zwykle jedną nieznaczną wadę - nie ma w niej żadnej dodatkowej płaszczyzny, nie ma egzystencjalnych rozważań bohaterów, które można znaleźć nawet w co lepszych kryminałach. Ale czy tego wymaga się od tego typu książki? Jeśli biorę do ręki sensację, moje oczekiwania są sprecyzowane. Chcę z zapartym tchem śledzić pęd wydarzeń i nie dekoncentrować się żadnymi dodatkowymi wstawkami, które niepotrzebnie zawiesiłyby akcję. Nie jestem przy tym znawcą i piewcą powieści sensacyjnych. Jeśli już decyduję się na taką lekturę, muszę mieć pewność, że nie tracę czasu. W przypadku ZeLenaya, z którym zetknęłam się po raz pierwszy, miałam nieuzasadnione przeczucie, że trafiam na coś naprawdę udanego. Sensację pełną gębą itd. Nie myliłam się. Wielka to ulga, bo przy tak niewielkiej liczbie wolnych godzin, jakimi dysponuję, a jakie ostatnio uległy podwójnemu skurczeniu przez dodatkową pracę, ok. 500 stron tekstu, który miałby być słaby, kiepski, niewnoszący nic wartościowego lub zwyczajnie nieciekawy - urosłoby do granic mojego osobistego dramatu. Nie ma jednak co przeciągać - ZeLenay odwalił kawał dobrej roboty.

Jedno z państw totalitarnych (Korea Północna) szykuje się do ataku terrorystycznego na Watykan. Odpowiedzialny za całą akcję jest Pak Li, który ma nadzorować przewóz ładunków wybuchowych. Nie może zostawiać żadnych śladów, nie może dopuścić, by ktokolwiek dowiedział się o transporcie. Doskonale wie co robi. Jest ślepo poddany koreańskiemu reżimowi. A jednak informacja o tym, że ku Watykanowi zmierza śmiercionośny ładunek, przedostaje się do Franka Sheparda z CIA, który spędza urlop na Krecie. To właśnie tam spotyka Pak Li. Odtąd zrobi wszystko, aby udaremnić atak. Niestety trafia na twardego przeciwnika. 


To właśnie tacy są bohaterowie ZeLenaya. Twardzi. A nie brak ich w całej książce. Momentami miałam wrażenie, że wszystkich tych wydarzeń, bohaterów, miejsc jest stosunkowo za dużo. Nie zawiodą się jednak fani teorii spiskowych, akcji terrorystycznych, czy też politycznych smaczków. W U progu zagłady fikcja miesza się z faktami. Dobro ze złem. Trudno nie ulec temu wciągającemu chaosowi i tempu wydarzeń. Osobom łasym na takie pozycje, książkę ZeLenaya polecam szczególnie gorąco. Nie warto przebierać w podobnych tytułach, jeśli chce się przeczytać coś naprawdę dobrego.


Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu
      
 
http://www.znak.com.pl/





-------------------------------------------------------------- stopka ------------------------------------------------------------------


U progu zagłady
Martin ZeLenay
Wydawnictwo Znak
Rok wyd. 2014
s. 480

Wg mojej skali: 4/5

 
Książka przeczytana w ramach wyzwań:


Wcześniej na blogu:

    https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhshTvR3qCvs6v5eBbmQaVXilHPFKOhtYQxk7N1JmMluP439kn7QMx0ZE4-MuiMuOubcNnOSOAuDVfzkh5r63i39imvLoNeM19x0PiYDK4npobdphUPASV_gSsAGUWkVMHTZC-cr8p8gHE/s1600/621275-352x500.jpg    

zBLOGowani.pl

A w odwiedziny chodzę do:

Wyzwanie czytelnicze 2018

2018 Reading Challenge

2018 Reading Challenge
Luka has read 0 books toward her goal of 60 books.
hide

Obsługiwane przez usługę Blogger.