2.12.2013

Cmętarz zwieżąt

„Koty to gangsterzy świata zwierzęcego,
żyjący poza prawem i tam ginący.”


Dwie rzeczy przyciągnęły mnie tej jesieni do Cmętarza zwieżąt. Odratowana sympatia do Kinga jako pisarza, nie zaś do Kinga jako autora książek, na podstawie których nakręcono rewelacyjne filmy. Druga rzecz to okładka. Być może bodziec wizualny nie powinien odgrywać większej roli przy wyborze lektury, ale popatrzcie tylko... Ten kot z niesamowitymi szklanymi oczami i ta mroczna butelkowa zieleń. Kto oglądał ekranizację z 1989 roku początkowo nie będzie mógł wyrzucić z głowy znajomych scen i barw. Zapewniam jednak, że zaglądając nieśmiało do środka, zapamiętane obrazy mogą ulec zupełnej przemianie. Z początku nieco dziecinny styl Kinga zamienia się w szaleńczy pęd, od którego nie można oderwać oczu. Na nowo (lub po raz pierwszy) wyobrazimy sobie dom przy lesie, drogę i ścieżkę... Uczucia i strach. Tajemniczy świat oscylujący na krawędzi życia i śmierci. Okładka jest doskonałym zalążkiem tła, jakie może on stworzyć w wyobraźni czytelnika.

Rodzina Creedów przeprowadza się do swojego nowego domu w Ludlow. Louis wraz z żoną Rachel, małym Gage, órką Ellie oraz kotem Churchem szybko adaptują się do nowego miejsca, tym bardziej, że dom leży na skraju miasteczka; otoczony przez łąki i lasy zdaje się być doskonałym miejscem na nowy początek. Louis już po kilku dniach zaprzyjaźnia się z Judem Crandallem, sąsiadem mieszkającym wraz z żoną w domu po drugiej stronie drogi. Niezwykle ruchliwej drogi jak na takie tereny. Niebezpieczny odcinek nie tylko dla ludzi, ale również dla wałęsających się bez opieki zwierząt. Ale to chyba jedyny minus nowej lokalizacji i z początku nie wydaje się być problemem. Również odkryta już pierwszego dnia przez Ellie ścieżka prowadząca do lasu, wydaje się zupełnie nie groźna. Tym bardziej, że Jud obiecuje pokazać małej dokąd prowadzi. 

Na końcu ścieżki kryje się stary cmentarz zwierząt, gdzie dzieci z miasta chowały swoje zmarłe zwierzaki. Sama wizyta na cmentarzu porusza Ellie, a wydarzenia, które zapoczątkowuje, wymykają się racjonalnemu pojęciu i grzęzną między jawą a snem, granicą życia a śmiercią ciała, wprowadzając Louisa w zakamarki swojej własnej psychiki oraz fragment świata, w którego istnienie nie wierzył. Kim jest i co tak naprawdę wie stary Jud? Co dzieje się na Cmętarzu Zwieżąt?

To klimatyczny horror, który na pewno, przed obejrzeniem, warto przeczytać. Polecam go również początkującym czytelnikom Kinga, którzy obawiają się pokaźnych ilościowo dzieł, z jakich słynie, a mimo to chcą poznać jego styl pisania. No i się przestraszyć. Mimo lekkiej formy, wrażenie Cmętarz robi niesamowite.

Wg mojej skali 5/5

Cmętarz zwieżąt
Stephen King
Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Rok wyd. 2009
s. 424


Wcześniej na blogu:

    https://2.bp.blogspot.com/-SxYS2MMRJdE/Wr5NqQ1FLlI/AAAAAAAAO5I/xa_eTv_VFwspz34Uh3irHkRn_K8DpaX5ACLcBGAs/s1600/621275-352x500.jpg    

zBLOGowani.pl

A w odwiedziny chodzę do:

Wyzwanie czytelnicze 2018

2018 Reading Challenge

2018 Reading Challenge
Luka has read 0 books toward her goal of 60 books.
hide

Obsługiwane przez usługę Blogger.