Może zdążyliście już zaobserwować, że od pewnego czasu poza moją zwykłą literaturą "codzienną" (czyli mieszaniną m.in. horroru, sci-fi, kryminału i prozy podróżnej) zachwycają mnie wydania rysunkowe, picturebooki, książeczki z założenia dla dzieci, ale bardzo ambitne i dojrzałe zarówno tekstowo, jak i ilustracyjnie. Opiewałam ostatnio Erlbrucha oraz książki Wechterowicza (w tym niezastąpioną kreskę Emilii Dziubak), dziś przedstawię Wam panią Aleksandrę Kucharską-Cybuch, ilustratorkę typowych bajek i baśni dla dzieci, w której stylu zupełnie się zatraciłam. Jest magiczny, subtelny, tajemniczy. Jakiś taki rozmarzony i delikatnie niepokojący. Przywołuje wspomnienia klasycznych starych baśni. Mam wrażenie, że teraz już nikt takiego rodzaju ilustrowanych bajek nie ogląda, że to styl właściwy czasom mojego dzieciństwa, latom 80-tym. Myślę, że książki z rysunkami Aleksandry Kucharskiej-Cybuch zagoszczą niebawem na moim blogu, a tymczasem warto sobie trochę popatrzeć... Bo książka to nie tylko tekst i treść.
Szczególnie polecam stronę Aleksandry Kucharskiej-Cybuch: