28.04.2014

Królestwo spokoju

Królestwo spokoju
Jack Ketchum
Wydawnictwo Replika
Rok wyd. 2011
s. 424

"Była czwarta nad ranem, Godzina Wilka,
jak później pomyślał - moment, w którym
danej nocy statystycznie umiera najwięcej osób"


Ketchuma nie muszę już chyba nikomu przedstawiać. Poczytny autor mocnych (tak, to dobre określenie) horrorów i thrillerów, zapadających głęboko w pamięć, niekiedy bulwersujących i szargających nasze nerwy. Cóż, moje nerwy na pewno. Dziewczyny z sąsiedztwa nie zapomnę Ketchumowi raczej do końca życia. Co innego Królestwo spokoju. Zbiory opowiadań podlegają zwykle zupełnie innemu wartościowaniu. Próbujemy ocenić całość, ale przy tym nie potrafimy nie porównywać części składowych. Gdzieś z tyłu głowy coś nam mówi: to opowiadanie jest lepsze od tamtego, więc tamto było nieco gorsze, a tak naprawdę powinniśmy oceniać każde z osobna. Dlatego ja nie mogę uznać całej publikacji za mniej, bądź bardziej udaną. Każde opowiadanie jest osobną historią. Jedno zapiera dech w piersiach, inne nie. Tutaj wszystkiego było po trochu. 

Wiadomo, że jeśli autor chce wywołać lepszy efekt, powinien przeznaczyć odpowiednią ilość czasu na budowanie napięcia, a pozostałą na akcję, która ma być jego wyładowaniem. W opowiadaniach nie ma na to czasu. Całe opowiadanie może być budowaniem napięcia, a końcówka silnym wyładowaniem, ale wtedy musi być ona naprawdę niezła. Okazuje się, że oczekujemy od opowiadań o wiele więcej niż od powieści, gdyż powieść w nas kiełkuje, zasadza się, czasem nawet jeśli coś w niej nie gra, przywykamy do bohaterów i wydarzeń i na naszą końcową ocenę składa się wiele czynników. Powieść ma szanse nas do siebie przekonać. Opowiadanie musi być po prostu dobre. Musi nas kopnąć. Teraz. Już. Autor musi się o to bardzo postarać. Czy Ketchum się postarał? Gdzieniegdzie. W Królestwie spokoju są teksty, które po przeczytaniu po prostu ulatują. Są też te lepsze, udane. W każdym z nich jest sporo typowych wątków ketchumowych - brutalność, napięcie, przemoc, kwestie wykraczające poza zasady moralności, ale i doskonale zarysowane portrety psychologiczne. Nie zawiodą się amatorzy gatunku, ale i odpowiednio nie zachwycą całością. Ja mam mieszane uczucia.

Wg mojej skali 6/10.




Książka przeczytana w ramach wyzwań:

 
Książka bierze udział w konkursie:
ZIELONO MI

Wcześniej na blogu:

    https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhshTvR3qCvs6v5eBbmQaVXilHPFKOhtYQxk7N1JmMluP439kn7QMx0ZE4-MuiMuOubcNnOSOAuDVfzkh5r63i39imvLoNeM19x0PiYDK4npobdphUPASV_gSsAGUWkVMHTZC-cr8p8gHE/s1600/621275-352x500.jpg    

zBLOGowani.pl

A w odwiedziny chodzę do:

Wyzwanie czytelnicze 2018

2018 Reading Challenge

2018 Reading Challenge
Luka has read 0 books toward her goal of 60 books.
hide

Obsługiwane przez usługę Blogger.