26.10.2017

Całe życie

"— Jestem silny. Wszystko potrafię. Wszystko zrobię.
— Ale kulejesz.
— Może w dolinie — rzekł Egger. — W górach tylko ja idę prosto."

Czemu Całe życie kojarzy mi się z czeską Historią światła. Powieścią o fotografie Františku Drtikolu, kiedy tamta, pełna barw i ekspresji, tak silnie kontrastuje z surowością tej tutaj? Zresztą, bohaterowie tych dwóch opowieści są zupełnie inni. Artysta fotograf nijak ma się do prostego człowieka gór, któremu w życiu wystarczają praca fizyczna i dach nad głową. A jednak obie historie łączy jakieś wspólne, trwałe piękno, ważkie prawdy, mistyka upływającego czasu i pewnego rodzaju naturalny, niedosłowny liryzm. Na tym zakończę to dziwne przyrównanie, bo Całemu życiu należy się całkowita, niezmącona uwaga. 

Zmieścić w niecałych dwustu stronach historię jednego człowieka, którego życie bynajmniej nie było szczególne, i zrobić to w tak cichy, ujmujący sposób, jak ciche i ujmujące było życie Andreasa Eggera. Wpleść w nie historię cywilizacyjnego postępu, wojnę, krótką historię wielkiej miłości, trzy na krzyż dialogi, tak mocne, że rozchodzą się po kościach, a równocześnie wcale nie cudować, nie udziwniać treści, nie porywać się na wielkie przemyślenia (które i tak dzieją się między wierszami) na to wszystko potrzeba czegoś więcej niż pisarskiego talentu lub dobrego pomysłu. Potrzeba wrażliwości. Robert Seethaler zdobył się na literacką prostotę i minimalizm, by mówić o rzeczach trudnych i wielkich. Zdecydował postawić na bezpretensjonalność. Nie uczynił ze swojego bohatera nikogo ponad tym, kim był. To człowiek, który na koniec swojego życia potrafił ująć je jednym spojrzeniem. Nie dlatego, że było przeciętne i mało urozmaicone. Ale głównie dlatego, że spędził je tak jak czuł, a może raczej tak jak umiał. Nie potrzebował mierzyć wysoko wystarczyły mu wyprawy w góry. Nie szukał wielkiej miłości, więc gdy pojawiła się po raz pierwszy, uczynił z niej tą jedyną. Pod koniec swojego życia złapał się na tym, że sam nie wie, czego jeszcze mógłby chcieć, dokąd jechać, co zobaczyć, skoro wszystko już miał. To porusza. Mimowolnie. Nawet jeśli niewiele tam radości, to z całej książki przebijają się przeczucie optymizmu i wielka życiowa mądrość. 

"Od człowieka można kupić godziny, 
można mu ukraść dni albo zrabować całe życie. 
Ale nikt nie może odebrać człowiekowi 
choćby jednej jedynej chwili."

Egger żył w wiosce u stóp austriackich Alp. Jego dni, podobne do siebie, wlekły się jak wagoniki na wyciągu, co to miał stanąć niebawem na stoku, a przy którego budowie uczestniczył. Chłopiec, któremu źle wyprostowali kości i musiał kuleć przez całe życie. Młodzieniec, który zdarł paznokcie do krwi próbując odkopać zamkniętą w lawinie ukochaną. Mężczyzna oprowadzający turystów po górskich szlakach. Aż w końcu starzec, którego uznawano za obłąkanego, mimo że umysł miał sprawny nawet w tych ostatnich chwilach. Długie dni Eggera przepełnione były uczciwą pracą, miłością, oddaniem, ale w końcu i samotnością. Mimo doświadczanych nieszczęść, Egger nigdy się nie skarżył, ani nie poddawał. Wiódł proste, ale rozumne życie. Po swojemu, z pokorą, żyjąc na marginesie zmieniających się czasów, u stóp majestatycznych gór, dotrwał do kresu.

Sama nie wiem, czemu tak długo zwlekałam z lekturą Całego życia. Chyba trochę stopowały mnie podejrzanie dobre recenzje. A przecież sama teraz piszę podobną. Niezdecydowanych lub niepewnych, czy taki typ literatury ich interesuje, zapewniam, że Całe życie czyta się błyskawicznie i nawet nie wiadomo, w którym momencie jest się już w środku i goni za Rogatym Jaśkiem po zboczach gór. Warto, bo to ładna i ważna proza.


Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu:


http://otwarte.eu/


Wg mojej skali 5/5

Całe życie
Robert Seethaler
Wydawnictwo Otwarte
Rok wyd. 2017
s. 184


Wcześniej na blogu:

    https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhshTvR3qCvs6v5eBbmQaVXilHPFKOhtYQxk7N1JmMluP439kn7QMx0ZE4-MuiMuOubcNnOSOAuDVfzkh5r63i39imvLoNeM19x0PiYDK4npobdphUPASV_gSsAGUWkVMHTZC-cr8p8gHE/s1600/621275-352x500.jpg    

zBLOGowani.pl

A w odwiedziny chodzę do:

Wyzwanie czytelnicze 2018

2018 Reading Challenge

2018 Reading Challenge
Luka has read 0 books toward her goal of 60 books.
hide

Obsługiwane przez usługę Blogger.