DLACZEGO "HISTORIA ŚWIATŁA" BYŁA DLA MNIE WAŻNA?
Historia światła. Powieść o fotografie Františku Drtikolu Jana Němca (piszę o niej TU) zrobiła na mnie nieoczekiwanie dobre wrażenie. Przyznaję, że sama wybrałam ją sobie do recenzji (bo Książkowe Klimaty, bo fotografia etc.), ale gdy tylko do mnie dotarła, byłam mocno rozczarowana. Powieść o fotografie, a w środku ani jednej... fotografii! Poszperałam trochę w sieci i z miejsca zapałałam dziwną antypatią do Drtikola — głównego bohatera książki. Musicie przyznać, że taki początek nie mógł zwiastować niczego dobrego. Nie mam pojęcia, jak przemogłam się, żeby zasiąść do lektury (gdyby to nie był egzemplarz recenzencki pewnie odczekałabym ładne kilka lat), jednak gdy tylko zaczęłam czytać, coś odczarowało początkowe złe wrażenie. Historia światła to misternie utkane, świetliste cudo! Piękne językowo i dojrzałe literacko. Życie Drtikola wciąga zarażając podobną pasją. Ja sama nigdy nie uważałam się za fotografa z prawdziwego zdarzenia (jakim był Drtikol), ale zawsze traktowałam fotografię jako coś wyjątkowego (pisałam o tym przy okazji Na początku był negatyw). Dlatego wszystkie opisy fotograficznej magii — a tych w książce jest całkiem sporo! — chwytają mnie za serce i przekonują do tego, że jednak warto fotografować, a nie tylko pstrykać zdjęcia.
DAWNO TEGO NIE ROBIŁAM
Postanowiłam stworzyć listę zapowiedzi wydawniczych, na których widok przyspieszył mi puls. Nie robiłam takich list jakoś od ponad roku i byłam trochę w tyle z nowościami. Tym razem wychodzę im naprzeciw. Mamy zatem Życie pasterza, opowieści z mojej wymarzonej niegdyś Islandii, mamy reportaż o polskiej szkole, Zapiski Stalkera z Czarnobyla (temat, który chyba nigdy nie przestanie mnie interesować), a także zapowiedź na razie tylko amerykańskiego tytułu, którego współautorem jest Stephen King!
WY TEŻ LUBICIE CZYTAĆ KILKA KSIĄŻEK NARAZ?
Czy tylko ja mam takie dziwne upodobanie? Sama nie wiem kiedy to się właściwie zaczęło, ale w końcu przestałam się przed tym bronić. Teraz zdarza się, że czytam 3-4 książki papierowe i zagryzam sobie w między czasie jakimś audiobookiem. Nie wyobrażam już sobie sytuacji, że spędzam kilka dni tylko nad jedną książką. Po pierwsze — jestem bardzo zmiennonastrojowa, więc sytuacja, kiedy miałabym czytać książkę, na którą nie mam akurat ochoty, tylko z tego względu, że zaczęłam ją czytać, jest dla mnie trochę niedorzeczna. Po drugie — lubię ćwiczyć pamięć, a czytanie kilku historii równolegle bardzo temu sprzyja. Po trzecie — nie umiem odmawiać książkom. Kiedy mam na półce kilka niesamowitych tytułów i wybieram z nich tylko jeden, nie mogę przestać myśleć o tych pozostałych. Może myślicie, że czytanie kilku książek naraz sprawia, że nie przykładam do danej książki odpowiedniej wagi, przez co ta staje się tylko jedną z wielu. Już chyba moje emocjonalne recenzje udowadniają, że każdą z nich przeżywam bardzo głęboko i każdą traktuję wystarczająco wyjątkowo.
W TYM TYGODNIU PISAŁAM O...
✽ Wegan nerd. Mojej roślinnej kuchni Alicji Rokickiej — to pierwsza recenzja książki kucharskiej na blogu! A książka wyjątkowo wiosenna, barwna, bardzo pozytywna i inspirująca.
✽ Historii światła. Powieści o fotografie Františku Drtikolu Jana Němca — mądrej i wspaniale napisanej, literackiej biografii bardzo ważnego czeskiego artysty.
Do przeczytania za tydzień!
