spoczywającą w wannie. Nazywała się Eva Ringmar
i od trzech miesięcy była jego żoną."
Powoli przestaję wzdrygać się na myśl o skandynawskich kryminałach, a złość przeszła mi na tyle, że ostatnio zaczęłam nawet wracać do porzuconych dawno autorów (no, może takich, którzy nie nadepnęli mi na odcisk tak solidnie, jak np. Kjel Eriksson, czy Sofie Sarenbrant). W ten sposób przypomniałam sobie o Nesserze, którego Człowieka bez psa czytałam cztery lata temu i potem nawet trochę chwaliłam. Podobnie jak jego Całkiem inną historię. Myślałam, że rozpoczęcie nowej serii kryminalnej autorstwa Nessera (seria z Vanem Veeterenem) będzie miłą odmianą. Taki powrót-niepowrót do jego twórczości. Niestety nie wszystkie powroty bywają udane, bo Nesser w serii o inspektorze Barbarottim to jakiś inny Nesser niż w tej z Vanem Veeterenem. Daję słowo — nie wiem, o co chodzi.
Nieszczelna sieć od początku zapowiadała się raczej banalnie. Mitter znajduje w łazience zwłoki swojej żony. Wszystko wskazuje na morderstwo, jednak mężczyzna nie pamięta, co wydarzyło się zeszłej nocy. I w zasadzie to... tyle, co można by powiedzieć o książce Nessera. Cała akcja kręci się wokół tego jednego morderstwa (które na dodatek wcale nie wydaje się takie istotne) oraz Mittera siedzącego w celi. Żadnych zwrotów akcji (w zasadzie żadnej akcji), żadnego wgłębiania się w psychikę bohaterów, żadnego skomplikowanego śledztwa. Raczej wszystko pobieżne, płytkie i nudnawe. Główny bohater (chyba tylko z założenia) — komisarz Van Veeteren nie wyróżnił się niczym szczególnym, kompletnie zmył z tłem, przebiegł po fabule i tyle go widziałam. Przez moment poczułam nieokreśloną chęć ponownego spotkania go w kolejnej części serii (żeby nabrał jakichś właściwości, może nawet cech charakteru?), ale jeszcze nie zdecydowałam, czy warto dać Nesserowi następną szansę.
Zastanawiam się czasem, na czym polega fenomen doczytywania mało wciągających serii. Może pozwalamy autorowi przemówić raz jeszcze, przywykamy do rytmu, w jakim toczy się akcja jego książek, paradoksalnie przywiązujemy do bohaterów, nie umiemy pozbyć się wewnętrznego przymusu doprowadzenia do końca tego, co zaczęliśmy, albo po prostu bezmyślnie chwytamy za kolejną część nie oczekując od niej wiele więcej niż od poprzedniej (a nuż nas zaskoczy). Nieszczelna sieć to znośny kryminał do pociągu, do tramwaju, do autobusu lub na plażę. Nie angażuje uwagi, nie skłania do przemyśleń, nie wywołuje niemal żadnych większych emocji. A do tego jest jednym wielkim dialogiem (opisy tu prawie nie występują). Mimo to dobrze mi się go czytało w środkach lokomocji; dawał odpocząć moim myślom i kto wie, czy nie sięgnę niedługo po Punkt Borkmanna.
Wg mojej skali 3/5
Nieszczelna sieć
Håkan Nesser
Wydawnictwo Czarna Owca
Rok wyd. 2012
s. 304
Książka przeczytana w ramach wyzwań:
82 KSIĄŻKI (23)