Niezależnie od tego, czy świętujecie zamerykanizowaną wersję Halloween (wigilii Wszystkich Świętych) — w jakiejkolwiek formie, czy raczej nie jesteście jej zwolennikami, albo godzi ona w Wasze osobiste przekonania, czy wiarę, dzień 31 października może być doskonałą okazją do przemyśleń na temat życia i śmierci. Okazją do zajrzenia pod powierzchnię. Świat duchów i strachów jest bliżej niż Wam się wydaje, a noc poprzedzająca chrześcijańskie święto Wszystkich Świętych nie musi kojarzyć się z efekciarską halloweenową, pogańską maskaradą, która często bardziej śmieszy niż straszy, a która poza elementem zabawy niewiele wnosi do naszego życia. A przecież to ponury, jesienny czas, przejście października w listopad, czas bardzo wyrazisty, metafizyczny, jedyny taki moment w roku, kiedy zaciera się granica między światem żywych i światem zmarłych. Czy to nie wywołuje w Was nuty grozy? Pojedynczej ciarki na plecach?
Wcale nie chcę Was na siłę straszyć. Będziecie się bać, albo nie. Chcę jedynie, byście gdzieś ze mną poszli. Nasza wędrówka zacznie się 29-ego października (sobota), a zakończy wieczorem 31-ego (poniedziałek), czyli w tę słynną noc duchów, strachów i upiorów. Pierwszego dnia zabierzcie ze sobą notes, coś do pisania i coś do... przegryzienia. Wprawdzie nie ustrzeże Was to przed upiorami, ale w pewnym sensie może się przydać. Drugi dzień spędzimy w całkiem innym miejscu i tu już niczego Wam nie zdradzę. Za to trzeciego dnia, w Halloween, przygotujcie się na przerażające spotkanie. Wyjdzie Wam naprzeciw pewna istota, której dam głos tylko tej jednej nocy. Ten trzeci dzień pojawi się pod postacią — być może długo wyczekiwanego, nowego odcinka... Przestrzeni grozy!
Zapraszam Was na 3 DNI Z HORROREM!
29-31.10.2016
TYLKO NA PRZESTRZENIACH TEKSTU