1. Jurij Andruchowycz, Moscoviada — pierwszy egzemplarz recenzencki od Wydawnictwa Czarne. I to wybrany. Uwielbiam Jurija niemal tak, jak Stasiuka (albo i bardziej).
2. Ivan Čolović, Bałkany — terror kultury — bo ja miłośnikiem Bałkanów jestem od dawna. Poza tym to już ostatnia książka z serii Sulina o Bałkanach. Resztę mam.
3, 4. Joanna Bator, Piaskowa Góra, Chmurdalia — Leżę jeszcze na bruku po Ciemno, prawie noc, więc postanowiłam wykorzystać tę pozycję do przeczytania pozostałych książek Bator. Jeszcze długo nie wstanę.
5. John Connolly, Nokturny — brakowało mi ich z serii C&T (mniej więcej).
6. Jacek Dukaj, Perfekcyjna niedoskonałość — Dukaj to moja tegoroczna miłość, która skrystalizowała się w czasie czytania Lodu. Teraz będzie wszystko Dukaja. Powoli, powoli go pochłonę.
7. Philip Pullman, Baśnie braci Grimm. Dla dorosłych i młodzieży — jedna zakupowa decyzja podjęta pod wpływem tłumu. I sentymentu.
9. Aleksijewicz Swietłana, Czasy secondhand — już tego próbowałam i doszłam do wniosku, że muszę mieć to w domu. Tak. Są takie książki (nawet o radzieckim socjalizmie), które trzeba mieć w domu.
A do stosu nieoczekiwany dodatek. Stos KSIĄŻEK od Marty z All you need is book — czasopisma wygrane w organizowanym przez nią konkursie. Do tego niespodzianka — przepiękne, klimatyczne zakładki!! Dziękuję, Martuś, po raz enty :)
Ten książkowy, to chyba był mój najbardziej przemyślany stos od dawien dawna. Postanowienie zakupu książek zbiorczo na koniec miesiąca — wypełnione. Oby szło mi tak zgrabnie przez cały rok. Oczywiście z ilością książek znowu przesadziłam (wyprzedaże były), ale uznałam, że warto (noworocznie) odbić się od dobrej literatury. No, nawet ładnie brzmi. W lutym też coś takiego wymyślę.