29.06.2018

Kobieta w oknie

"Drzwi zabarykadowane.
Jedno wejście mniej, a także jedno wyjście."

Moja ulubiona lektorka, thriller psychologiczny i kobieta w roli głównej. Niczego mi więcej nie było trzeba, żeby porwać się na Kobietę w oknie. Jednak ta — zdawałoby się poniekąd idealna kompozycja tym razem nie do końca zagrała. Wiadomo, na odbiór audiobooka wpływa zwykle wiele rozmaitych okoliczności. Tym razem nerwowy czas nie sprzyjał słuchaniu, moje myśli odbiegały, łapałam się na tym, że zamiast słuchać lektorki robię w głowie listę zakupów, planuję spotkania, wymierzam szerokość ramy do zdjęć, a nawet wybieram muzykę na ślub (dokładnie zapamiętując kolejność utworów). Trudno stwierdzić, czy to wina nieco schematycznej fabuły (choć kiepską fabułę często tuszuje rewelacyjny lektor), czy czynników wymienionych powyżej. Wiem jedynie, że taka sytuacja to chyba taki mój pierwszy audiobookowy zgrzyt.

A może jednak przesłuchały mi się już takie banalne historie? Niepracująca od pewnego czasu psycholog obserwuje z okna życie sąsiadów. Kobieta jest samotna, straciła rodzinę, a do tego cierpi na agorafobię i nie opuszcza bezpiecznych murów własnego domu. Wkrótce odwiedza ją nowa sąsiadka, a zaraz potem jej syn. W ich domu niebawem ma wydarzyć się coś niepokojącego, coś, co sprawi, że nasza bohaterka przestanie ufać własnym zmysłom. A może od dawna im nie ufa? Wino, silne leki, długie, samotne dni i noce spędzane przed komputerem i aparatem fotograficznym skierowanym w okna sąsiadów... 

Kiedy teraz przypominam sobie czas spędzony na słuchaniu Kobiety w oknie, dynamiczny głos Ewy Abart, próby wczucia się w atmosferę, to już wiem, co było przyczyną mojego niezadowolenia. Kobieta w oknie to zwyczajnie słaba historia. Słaba dla mnie. Nie uratowała jej ani lektorka, ani tematyka. Niby było przyjemnie, dotrwałam do końca, uśmiechnęłam się na zakończenie, ale to chyba tylko dobra mina do złej gry. Nasłuchałam i naczytałam się już podobnych książek, i o wiele bardziej wolałabym wrócić do B. A. Paris, niż męczyć się z kolejną kopią thrillera psychologicznego. Ale to tylko ja. Kobieta w oknie może się podobać, może nawet bardzo wciągnąć, zaskoczyć rozwiązaniem, albo i trochę przestraszyć (bo to, co najstraszniejsze zwykle siedzi w naszej głowie). Dla mnie było niestety nudno (pod koniec), powtarzalnie, mało oryginalnie. I to skojarzenie z Oknem na podwórze Hitchcocka. Przy tym porównaniu A. J. Finn nie miał szans.

Wg mojej skali 3/5
 
Kobieta w oknie
A. J. Finn
audiobook
Wydawnictwo W.A.B.
Rok wyd. 2018
czyta: Ewa Abart
długość: 12 godz. 19 min. 
 

Wcześniej na blogu:

    https://2.bp.blogspot.com/-SxYS2MMRJdE/Wr5NqQ1FLlI/AAAAAAAAO5I/xa_eTv_VFwspz34Uh3irHkRn_K8DpaX5ACLcBGAs/s1600/621275-352x500.jpg    

zBLOGowani.pl

A w odwiedziny chodzę do:

Wyzwanie czytelnicze 2018

2018 Reading Challenge

2018 Reading Challenge
Luka has read 0 books toward her goal of 60 books.
hide

Obsługiwane przez usługę Blogger.