6.04.2017

Ostatnia arystokratka

"Odkrycie, ze większość czeskiej szlachty to żebracy 
bez dachu nad głową, wprawiło ojca w zachwyt. 
Nawet pojechał na kilka zamków, żeby upewnić się, 
że narzekania staro-nowych właścicieli nie są przesadzone. 
Sądząc po zdjęciach, które zrobiła matka, nie są. 
Zamki, które odwiedzili (i sfotografowali) wyglądają 
jakby niedawno o nie walczono."

Zawsze mi się wydawało, że nie śmieszy mnie czeski humor (za to stwierdzenie mogę oberwać od połowy moich ulubionych blogerek). Mam sporo sympatii do czeskiej mentalności, czeskich filmów (uwielbiam serial Žena za pultem, albo Postřižiny Menzla) i czeskiej literatury, jednak zupełnie nie przystają one do mojego  specyficznie ponurego ducha ;) Nie przeczę, że od czasu do czasu mam ochotę na coś czeskiego wtedy na ratunek przychodzi mi Hrabal, albo Ota Pavel. Wiem, że uwierzycie, kiedy powiem, że w przypadku lektury Ostatniej arystokratki Evžena Bočka nie spodziewałam się boków zrywać. Okrutnie wynudziłam się na Dzienniku kasztelana, choć w pamięci miałam wiele pochlebnych opinii o Arystokratce (tych przy okazji promowania świeżutkiego wtedy wydawnictwa Stara Szkoła). Z tymi pozytywnymi opiniami bywa różnie (Oszpicyna też wszyscy chwalą, a ja nie chwalę), więc chyba tylko dostępność książki w bibliotece sprawiła, że po nią sięgnęłam.
  
To było całkiem ciekawe doświadczanie. Co prawda nie zrywałam boków (jak to sobie wywróżyłam), ale przeczytałam Ostatnią arystokratkę w dwa popołudnia i kilka razy dopadł mnie niepohamowany śmiech. Lekkość stylu, humorystyczny ton, niesamowity dowcip sytuacyjny wszystko to grało jak należy i jestem gotowa przyznać, że dawno nie czytałam tak... sympatycznej książki! Moje dobre wrażenia mogą wynika również z faktu, że Ostatnia arystokratka pęka od czarnego humoru i ironii, zabawnych katastrof i z pozoru negatywnych bohaterów, których perypetie raczej bawią niż gnębią. W zasadzie cała historia jest uroczo tragiczna.

Rodzina Kostków odzyskuje (w historii wielokrotnie traconą) siedzibę rodu  Kostkę i prosto z Ameryki przeprowadza się do Czech. W zamku aktualnie mieszkają kasztelan Józef, kucharka pani Cicha oraz ogrodnik pan Spock. Maria, najmłodsza z rodu Kostków opisuje wydarzenia od momentu rodzinnej emigracji z USA (skomplikowanej dodatkowo koniecznością przewiezienia prochów przodków w torebkach po orzeszkach), aż do chwili, w której Kostkę należy rozsławić (by nie popaść w zupełne bankructwo), sprowadzając do zamku rzesze turystów i dziennikarzy. Wtedy już wszyscy z rodziny piją orzechówkę i łykają prozac. Ojciec liczy każdy zarobiony grosz i szuka uciekających psów, matka wypatruje zjawisk paranormalnych w zamkowych katakumbach, Józef przeklina krajową turystykę, a panu Spockowi wypadają włosy. Młoda Maria być może jedyna jasno myśląca osoba na zamku, stara się odnaleźć w nowej sytuacji (stała się przecież arystokratką!). Trudno jednak o optymizm, kiedy nad jej imieniem wisi rodzinne fatum, bowiem jej rodowe imienniczki bardzo wcześnie musiały pożegnać się ze światem żywych. Z racji, że świeżo upieczona arystokratyczna rodzina już od samego początku ma problemy finansowe, z pomocą przychodzi im Milada, która postanawia zrobić z Kostki zamek totalny i wystawić jego mieszkańców na turystyczny żer.

Zabawnych, choć niefortunnych sytuacji nie ma końca, a każdy z bohaterów jest tak solidnie zarysowaną postacią, że jeden po drugim wyskakują z książki jak żywi! Przyznaję, że tym dziełem Bočka jestem zachwycona i nie mogę się doczekać lektury Arystokratki w  ukropie. Tym, którzy mają opory przed tego typu literaturą, polecam przeczytać kilka stron nawet na siłę. Sprawdzony sposób na kilka godzin dobrej zabawy!

Wg mojej skali 5/5

Ostatnia Arystokratka
Evžen Boček
Wydawnictwo Stara Szkoła
Rok wyd. 2015
s. 254


Książka przeczytana w ramach wyzwań:   
100 KSIĄŻEK NA ROK 2017 (23)
  

Wcześniej na blogu:

    https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhshTvR3qCvs6v5eBbmQaVXilHPFKOhtYQxk7N1JmMluP439kn7QMx0ZE4-MuiMuOubcNnOSOAuDVfzkh5r63i39imvLoNeM19x0PiYDK4npobdphUPASV_gSsAGUWkVMHTZC-cr8p8gHE/s1600/621275-352x500.jpg    

zBLOGowani.pl

A w odwiedziny chodzę do:

Wyzwanie czytelnicze 2018

2018 Reading Challenge

2018 Reading Challenge
Luka has read 0 books toward her goal of 60 books.
hide

Obsługiwane przez usługę Blogger.