musimy pomagać w przygotowaniach do świąt..."
U mnie znowu Astrid Lindgren i kolejne piękne wydanie z wydawnictwa Zakamarki. Wczoraj pisałam Wam o Skrzat nie śpi, dziś będzie o dobrze Wam znanej, sympatycznej gromadce dzieci z Bullerbyn, która podbiła niejedno dziecięce serce. Moje również. W moim własnym egzemplarzu Dzieci z Bullerbyn od częstego czytania porozklejały się kartki, więc Mama spięła je i włożyła do małego segregatora. Pamiętam te wszystkie strony przebite dziurkaczem, po tysiąc razy jeszcze przerzucane niecierpliwymi paluszkami. Po tylu latach miło jest ponownie przenieść się do Bullerbyn, tym razem bożonarodzeniowego i bardziej rysunkowego.
Ilustracje Ilon Wikland są bardzo żywe, barwne i świetnie oddają szwedzki klimat książki. Poza tekstem Lindgren, to właśnie one prowadzą nas między ośnieżonymi Zagrodą Północną, Zagrodą Środkową i Zagrodą Południową, w których mieszkają Lisa, Lasse, Bosse, Anna, Britta, Olle i jego mała siostrzyczka Kerstin. Boże Narodzenie dla dzieci z Bullerbyn to czas wyjątkowy. Wszystkie pieką pierniki, zwożą drzewo na opał, ścinają choinki i jeżdżą na sankach. One bawią się przy tym doskonale, a nam chyba zawsze podobała się ta sielankowa atmosfera, ten klimat małej szwedzkiej wsi, szczerych przyjaźni i szczęśliwego dzieciństwa. Boże Narodzenie w Bullerbyn to dobry pomysł na świąteczny prezent zarówno dla tych najmłodszych (od lat trzech), jak i dla starszych (dużo starszych), dla których powrót do Bullerbyn mógłby być miłym doświadczeniem.
Wg mojej skali 4,5/5
Boże Narodzenie w Bullerbyn
Astrid Lindgren, il. Ilon Wikland
Wydawnictwo Zakamarki
Rok wyd. 2007
s. 32
*Za pożyczenie przepięknych wydań zakamarkowych dziękuję Bibi z bloga made by bibi. Zajrzyjcie też do jej Skrzata.